Wielu ludzi postrzega spalanie śmieci w domowych piecach za tanią, łatwo osiągalną i niekłopotliwą metodę pozbywania się odpadów. Jest to również coraz częstsza metoda oszczędzania węgla. Niestety oszczędność jest jedynie pozorna, ponieważ może okazać się, że zaoszczędzone pieniądze przeznaczą wkrótce na kosztowne leczenie. Paląc śmieci w domu trujemy siebie i swoich najbliższych! W trakcie spalania odpadów – butelek PET, plastikowych i foliowych opakowań, zużytej odzieży, fragmentów mebli zawierających trujące lakiery czy elementów gumowych, do atmosfery uwalniane są toksyczne związki: dioksyny, furany, tlenki węgla, tlenki azotu, pył, metale ciężkie (kadm, rtęć, kobalt, nikiel, selen, ołów), chlorowodór, cyjanowodór, formaldehyd, styren i wiele innych organicznych i nieorganicznych związków chemicznych). Zwiększa się emisja pyłów i węglowodorów aromatycznych, tlenków azotu i siarki do powietrza. Związki te są niezwykle trwałe z uwagi na to, że w glebie rozkładają się około 10 lat, natomiast w organizmie ludzkim odkładają się w tkance tłuszczowej oraz w wątrobie i działają tam bardzo destrukcyjnie przez wiele lat. Spalając różnego rodzaju odpady z tworzyw sztucznych powodujemy przenikanie dioksyn do naszego otoczenia, wsiąkanie ich w ściany domów, w glebę, organizmy ludzi i zwierząt.
NAJBARDZIEJ ZAGROŻENI SĄ CI, KTÓRZY PRZEBYWAJĄ NAJBLIŻEJ ŹRÓDŁA SKAŻENIA, A WIĘC OSOBY, KTÓRE W SPOSÓB „OSZCZĘDNY” POZBYWAJĄ SIĘ ODPADÓW I ICH NAJBLIŻSI SĄSIEDZI!!!
Za szkodliwością tych związków przemawia także fakt, że są one emitowane z tzw. źródeł emisji niskiej, czyli niskich kominów domostw lub ewentualnie małych lokalnych kotłowni. W sytuacji takiej uniemożliwione zostaje wyniesienie zanieczyszczeń na duże odległości i ich rozproszenie przez wiatr, czego efektem jest lokalny wzrost substancji zanieczyszczających w powietrzu atmosferycznym
Dioksyny i furany należą do grupy związków mutagennych i kancerogennych, czyli rakotwórczych, a powstają jako produkty uboczne spalania różnych odpadów. Powstają nawet przy spalaniu drewna meblowego konserwowanego oraz z pozostałością farby i lakierów, torb plastikowych z polietylenu czy papieru bielonego nieorganicznymi związkami chloru z nadrukiem farb kolorowych. Są to związki szczególnie groźne dla zdrowia ludzi. Stężenie dioksyn i furanów w wydobywającym się z domowych kominów dymie może wynosić nawet 100 nanogramów/m³, dla porównania ich dopuszczalne stężenie wynosi 0,1 nanograma/m³ (norma dla spalarni śmieci). Człowiek wdycha dioksyny wraz z zanieczyszczonym powietrzem, najprawdopodobniej odżywia się też skażonym mięsem, jajkami i pije mleko z dioksynami (do organizmu zwierząt gospodarskich dioksyny dostają się także przez układ pokarmowy i oddechowy).
Powstający przy spalaniu śmieci pył, zawierający związki metali ciężkich (zwłaszcza toksyczny ołów i kadm), odkłada się w glebie i powoduje szkodliwe dla zdrowia człowieka zanieczyszczenie roślin metalami ciężkimi. Przyspiesza powstawanie trójtlenku siarki (SO3), który w powietrzu atmosferycznym tworzy z parą wodną aerozol kwasu siarkowego.
Dwutlenek siarki i tlenek azotu powodują trudności w oddychaniu. Tlenek azotu podrażnia i uszkadza płuca.
Chorobotwórcze i śmiercionośne substancje uwalniane z dymem do powietrza dostają się do dróg oddechowych, opadają na glebę zanieczyszczając warzywa w przydomowych ogródkach, dostają się do wód gruntowych. Ich obecność notuje się także w mleku i jajach! Substancje te, nawet w niewielkich ilościach, mają negatywne działanie. Uszkadzają układ odpornościowy organizmu. Przypisuje się im wywoływanie alergii, chorób układu oddechowego, nowotworów płuc, wątroby, porażeń, mogą również uszkadzać płód i strukturę jego kodu genetycznego. Trujące związki, osiadając na roślinach i przedmiotach, pozostają tam przez wiele lat. Następnie wraz z wdychanym powietrzem i pożywieniem (zboża, warzywa, owoce) dostają się do naszego organizmu, o czym większość z nas nie wie, ponieważ związki te są niewidoczne i bezwonne.
PAMIĘTAJMY, ŻE NAJBARDZIEJ WRAŻLIWE NA DZIAŁANIE TOKSYCZNYCH ZWIĄZKÓW SĄ DZIECI!!!